aktualności Pekao S.A. 1 Liga

Łukasz Diduszko, na co dzień zawodnik GKSu Tychy, a od wczoraj brązowy medalista Mistrzostw Europy w koszykówce 3×3!

Polacy turniej rozpoczęli bardzo dobrze, bo od grupowych zwycięstw z Estonią (20-18) oraz Słowenią (14-21). W pierwszym spotkaniu Polacy wyszarpali zwycięstwo w ostatnich sekundach meczu, gdy rywale zbliżyli się punktowo Polacy zdobyli ostatni ważny punkt i nie pozwolili rywalom wyrównać. Kolejny mecz zatem graliśmy o wyjście z grupy. Dobrze rozegrane spotkanie przeciwko reprezentacji Słowenii i spokój na boisku sprawiły, że Polacy awansowali do ćwierćfinału. Łukasz Diduszko miał w tych meczach również swój duży udział gdyż zdobył on w tych spotkaniach 12 punktów.

W ćwierćfinale mierzyliśmy się z wyżej notowanym aktualnie przeciwnikiem. Reprezentacja Holandii była faworytem tego spotkania, Polacy jednak grali dobry turniej i to spotkanie również rozegrali perfekcyjnie wygrywając 21:14. Niestety w półfinale mierzyliśmy się z ciężkim rywalem, oraz dodatkowo był to najsłabszy mecz Biało Czerwonych na turnieju. Przegrali to spotkanie 10-19 i już wtedy wiedzieliśmy, że Polacy powalczą już tylko o brązowe medale.

W meczu o trzecie miejsce Polacy rywalizowali z reprezentacja Rosji. W turnieju olimpijskim w Tokio Polacy wygrali z Rosjanami 21:16 i było to ich jedyne zwycięstwo nad tą reprezentacją w mistrzowskiej imprezie. Nie dziwne więc, że Rosjanie chcieli zmazać plamę z Tokio i pewnie wygrać to spotkanie. To Oni od początku dyktowali warunki. Biało czerwoni musieli gonić wynik i udawało im się to. Na największe bo 4 punktowe prowadzenie Rosjanie wyszli w końcówce meczu. Gdy na zegarze widniał wynik 18:14, Polacy zabrali się za odrabianie strat. W ostatnich dwóch minutach przeciwnicy nie trafili już do kosza, a Polacy po rzutach Pawła Pawłowskiego i Zamojskiego zdobyli pięć punktów z rzędu. Decydujący rzut w ostatniej sekundzie spotkania oddał ten drugi, zapewniając Polakom brązowy medal.

W Paryżu było fantastycznie, organizacja całej imprezy stała na bardzo wysokim poziomie. Pomimo covida i spraw z nim związanych, wszystko było dopięte na ostatni guzik. Było to oczywiście odczuwalne, że jest pandemia gdyż nie mogliśmy wychodzić na miasto. Mieliśmy do wyboru spędzanie czasu w hotelu albo na treningu czy też właśnie na meczach. Musieliśmy odrazu wracać do hotelu, nie mogliśmy chodzić po mieście. Cała impreza była jednak na wysokim poziomie, nigdy w życiu czegoś takiego nie widziałem. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś będę miał okazje coś takiego zobaczyć. 3 tysiące ludzi na trybunach, niektórzy czekali nawet 40 minut zeby wejść i zobaczyć najlepsze reprezentacje świata, to było coś cudownego grać przed taką publicznością. Wieża Eiffla w bardzo widocznym miejscu, szczególnie przy rzutach osobistych było ją świetnie widać bo była zaraz za koszem. Zrobiło to na mnie piorunujące wrażenie nie tylko na mnie ale na moich bardziej doświadczonych kolegach – Mówi brązowy medalista Mistrzostw Europy.

Wydaje mi się, że był to bardzo dobry turniej w naszym wykonaniu, od początku chcieliśmy rozegrać w nim pięć meczów i to zrobiliśmy. Wygraliśmy cztery z nich i to naprawdę dobry bilans, udało nam się zdobyć to 3 miejsce więc jesteśmy zadowoleni z wyniku który wywalczyliśmy. Wiadomo, że czujemy niedosyt bo pokonując Holandie był wielki apetyt na awans do finału. Niestety się nie udało ale zostawiliśmy na boisku kawał serca i mamy brąz. Praktycznie wyszarpaliśmy ten mecz z rąk Rosjanów – Łukasz Diduszko

Powiem szczerze, że wychodząc z grupy powiedzieliśmy sobie, że każdy najbliższy mecz jest o życie w turnieju. Kiedy przeszliśmy Holandie, wiedzieliśmy, że to dopiero początek i musimy dalej grać na tak dobrym poziomie w każdym kolejnym meczu. Niestety z Litwą trafił nam się ten gorszy mecz, tak naprawdę najgorszy mecz w całym turnieju i nie udało nam się już dogonić Litwinów w końcówce. Mimo to sportowa złość była w nas tak widoczna, że chcieliśmy zrobić wszystko żeby ten brąz zdobyć. Nie mieliśmy innej opcji w głowie niż powrót do Polski z brązowymi medalami na szyjach. Nie miało dla nas znaczenia czy to wicemistrz olimpijski czy jakakolwiek inna drużyna, chcieliśmy ich po prostu pokonać – Dodaje Reprezentant Polski

Nie oglądałem jeszcze tego meczu, ale z pamięci mogę powiedzieć, że mieliśmy na pewno bardzo dobry początek i zaskoczyliśmy Litwinów. Bardzo szkoda, że nie udało nam się tego pociągnąć dalej. Traciliśmy dużo energii gdyż nie potrafiliśmy się już później przedostać do kosza. Przez zmęczenie nie wykonywaliśmy już tak dobrze założeń taktycznych i to wszystko złożyło się na przegraną. Ale cieszymy się bardzo z trzeciego miejsca, przed turniejem po cichu liczyliśmy na medal, ale głównym założeniem było rozegranie 5 meczów – Zakończył zawodnik GKSu Tychy.