W środowe popołudnie tyscy koszykarze o punkty ligowe walczyli w Prudniku z miejscową Pogonią.
Od początku było widać, że mecz będzie bardzo intensywny. Rzuty za 3 padały z jednej i drugiej strony. Po 6 minutach Marcin Woroniecki miał już na koncie 15 punktów, a z drugiej strony gospodarze równie skutecznie trafiali z dystansu. Końcówka kwarty dla tyszan nie była udana, gdyż nie trafili żadnego punktu przez ostatnie 3 minuty. Doszczętnie to wykorzystali prudniczanie dalej bombardując tyski kosz, a na ich atak odpowiedzi w obronie nie miał GKS. Po 1 kwarcie Pogoń ma już na koncie aż 37 punktów.

Druga kwarta szła równie mocno, jak pierwsza. Oglądaliśmy deszcz trójek, z którego górą wyszli tyszanie i odrobili straty. Celnie trafiał Kacper Mąkowski oraz Radek Trubacz. Wynik do przerwy – 52:48.

Po przerwie zawodnicy troszkę zwolnili i większą uwagę skupili na obronie. Początkowo to właśnie Pogoń powiększyła przewagę, lecz po przerwie na żądanie trenera Jagiełki GKS szybko wrócił do gry. Po trzeciej kwarcie nadal strata do Pogoni wynosiła 4 punkty.

W ostatniej części gry sprawę w swoje ręce chciał wziąć Paweł Śpica, który trafiał rzut za rzutem, lecz Pogoń była świetnie dysponowana i prawie każdy rzut zza lini 6.75 trafiał do tyskiej obręczy. Finalnie zwycięsko z pojedynku wychodzi Pogoń Prudnik 92:79.

Na wyróżnienie zasługuje występ Filipa Stryjewskiego, który rozdał w tym meczu aż 16 asyst!
Następne spotkanie GKS rozegra już w sobotę o 18:00. Do Tychów przyjeżdża Miasto Szkła Krosno.