aktualności Pekao S.A. 1 Liga

Pierwsze wyjazdowe zwycięstwo tyskich koszykarzy stało się faktem i to w dodatku na parkiecie finalisty z zeszłego sezonu. Już początek meczu przypominał w pewnym stopniu rywalizację półfinałową z GKS. Walka na każdym centymetrze parkietu, punkt za punkt i niski wynik zdominowały pierwszą kwartę meczu. Druga kwarta zaczęła się od fatalnej skuteczności obydwu zespołów. Przez prawie sześć minut na próżno było szukać punktów spod kosza. Dopiero ostatnie minuty pierwszej połowy podniosły niski już wynik głównie za sprawą rzutów wolnych. Czy można było wskazać faworyta meczu? Jeżeli ktoś by porwał się na taką próbę na pewno do ostatnich minut nie był by pewny swojego typu. Minimalne prowadzenie gospodarzy 32:28 zwiastowało wielkie emocje w drugiej odsłonie meczu. Po wyjściu z szatni szybka wymiana trójek, których więcej zaaplikowali tyszanie, co spowodowało nadal kontakt z próbującą odskoczyć Astorią. Wszystkie znaki na niebie zwiastowały duże prawdopodobieństwo dogrywki. Jednak to tyszanie potrzebowali dwóch minut, żeby powstrzymać miejscowych i wyjść na prowadzenie. Astoria próbowała powrócić na swoje tory jednak mądra gra GKS skutecznie zbijała ich z obranego celu. Być może udałoby się to, ale przy fatalnej skuteczności spod kosza i desperacji w rzutach z dystansu było wodą na młyn dla GKS, który kontrolował grę do końcowej syreny. Tyszanie wygrywają ostatecznie 69:74 i wywożą dwa punkty z naprawdę trudnego terenu. Teraz czeka pierwszoligowców wolny weekend po czym przyjdzie im się zmierzyć ponownie w środowej kolejce. Podopiecznych trenera Tomasza Jagiełki czeka kolejny trudny wyjazd na mecz do Łańcuta z tamtejszym Sokołem.

Astoria Bydgoszcz – GKS Tychy 69:74 (20:18, 12:10, 19:21, 18:25)

Szmit 17, Śnieg 14, Lis 11, Zmarlak 9, Heliński 7, Duda 7, Walski 3, Dawdo 3, Kuczawski 2, Bożenko 1, Piliszczuk 0.