aktualności Pekao S.A. 1 Liga

W Wielki Piątek przyszło tyszanom rozgrywać zaległe spotkanie z lutowej 26 kolejki. Tak się złożyło, że były to derby śląska z katowickimi akademikami. Miejscowi pogodzeni z widmem spadku i tyszanie walczący ciągle o fazę playoff mieli stworzyć dobre widowisko. I jak na derby przystało już od pierwszych minut był to mecz walki. Tyszanie zaczęli od mocnego uderzenia jednak AWF nie miał zamiaru nawet na chwilę oddać inicjatywy podopiecznym trenera Tomasza Jagiełki. Rzutem za trzy punkty przesądził Maciej Koperski, że to pierwsza kwarta padła łupem dla GKS.  Miejscowi widząc, że są w stanie postawić się aspirantowi do playoff narzucili w drugiej kwarcie warunki gry zdecydowanie wygrywając drugą kwartę i jednocześnie pierwszą połowę. Nadzieja, że mogą sprawić kolejną niespodziankę po Międzychodzie napawała ich optymizmem przed drugą połową. Po wyjściu z szatni tyszanie bardzo szybko wybili z głowy miejscowym ten pomysł dominując na każdym centymetrze parkietu. Wysoko wygrana kwarta 12:27 dawała tylko iluzoryczne szanse na odwrócenie losów meczu. Akademikom jednak zabrakło już argumentów na ostatnia kwartę, w której GKS zatrzymał ich na pierwsze pięć minut kontrolując mecz do ostatniej syreny. Czy derby mogły się podobać? Chyba tylko w pierwszej połowie. Akademicy postawili się z początku jednak GKS wykonał zadanie zgodnie z planem i skasował dwa punkty utrzymując się na ósmym miejscu w tabeli. Teraz czeka pierwszoligowców świąteczna przerwa a potem ostatnia prosta do playoff.

AZS AWF Mickiewicz Romus Katowice – GKS Tychy 62:81 (16:19, 24:18, 12:27, 10:17)

GKS Tychy – Walski 16, Kamiński 12, Szmit 11, Duda 11, Koperski 11, Bożenko 8, Zmarlak 6, Nowakowski 2, Węgrowski 2, Samiec 2, Danielak 0.