aktualności Polska Hokej Liga

Po dwóch wygranych bataliach czas na trzecią bitwę w Sanoku. Hokeistów GKS-u Tychy dzielą już tylko dwa kroki od awansu do półfinału PHL. Dziś przed tyszanami być może najtrudniejsze zadanie, bo Ciarko przed własną publicznością zawsze jest niewygodnym rywalem.

Naszym planem były dwa zwycięstwa i w pełni go zrealizowaliśmy. W play-off nie ma już celu minimum. Chcemy wygrać dwa mecze w Sanoku i awansować dalej. Jeśli nam się nie uda, to będziemy chcieli skończyć rywalizację przed własną publicznością, ale wierzę, że kolejne spotkania będą również na naszą korzyść – mówi Bartłomiej Pociecha, obrońca GKS-u Tychy.

Tyszanie do Sanoka wyjechali już w niedzielę. Dziś rano zespół trenował na lodzie, a o godzinie 18:00 rozpocznie trzecią batalię w ćwierćfinałowej rywalizacji. Pierwsze dwa spotkania w Tychach padły łupem gospodarzy, ale sanoczanie udowodnili, że grając przeciwko nim trzeba być cały czas skoncentrowanym i nie dać się sprowokować.

Takie są play-off. Wiadomo, że zawodnicy z Sanoka wszędzie szukają swoich szans. Chcą nas sprowokować, żebyśmy to my lądowali na ławce kar. Często jest tak, że ktoś zacznie, ale wykluczenie dostanie ten, który odda. Musimy się przygotować i nastawić głowy na to, że spotkania będą tak wyglądać. Prowokację będą czy to ze strony zawodników lub boksu i trybun – zaznacza Filip Komorski, kapitan GKS-u Tychy.

W pozostałych parach ćwierćfinałowych bez większych niespodzianek. Comarch Cracovia i Tauron Re-Plast Unia Oświęcim w swoich rywalizacjach prowadzą już 3-0, z kolei w starciu pomiędzy GKS Katowice, a JKH GKS Jastrzębie jest 1-1.