Na ten moment czekali od kwietnia, bo dopiero w poniedziałek po raz pierwszy wyjechali na lód. Hokeiści GKS-u Tychy rozpoczęli ostatni i zarazem kluczowy etap przygotowań do startu sezonu. Były to pierwsze zajęcia po dwutygodniowych urlopach.
Zawsze moment powrotu na lód jest okresem przejściowym. Musimy delikatnie wprowadzać zawodników, bo wiemy, że muszą dopasować sprzęt i zaadoptować się do zmiany treningów. Zaczynamy od czterech jednostek na lodzie, a każdą z nich będzie poprzedzała wizyta na siłowni. Im bliżej startu sezonu, tym więcej jednostek treningowych będziemy dokładać – mówi Jakub Gruth, trener przygotowania motorycznego GKS-u Tychy.
Pierwsze wyjście na lód jest dla zawodników bardzo przyjemne, ale czy podobne odczucia sami zainteresowani mieli również po zakończeniu zajęć?
Pierwszy trening był wprowadzający i czuję się bardzo dobrze. Uśmiech był na twarzy, ale potem pojawił się mały grymas, bo stopy bolały coraz bardziej. Można się jednak do tego przyzwyczaić, a w kolejnych dniach będzie już lepiej – zaznacza Szymon Kucharski, napastnik GKS-u Tychy.
Trening był naprawdę super. Super uczuciem był znowu założenie łyżew i wyjechanie na lód – dodaje Karol Sobecki, obrońca GKS-u Tychy.
W sumie przed inauguracją ligi hokeiści GKS-u Tychy rozegrają sześć sparingów. Tradycyjnie zespół wyjedzie na Memoriał Pavla Zábojníka, który co rok rozgrywany jest w Zwoleniu oraz dodatkowo zmierzy się z drużynami z Czech i Słowacji.
Już w przyszłym tygodniu zespół będzie trenował praktycznie w komplecie, bo do Polski przyjadą zawodnicy zza granicy.