aktualności Polska Hokej Liga

W niedzielny wieczór drużyna prowadzona przez Andrieja Sidorenkę po raz pierwszy w tym sezonie pokonała Unię Oświęcim aż 8:1! O rehabilitacji po nowotarskim zwycięstwie, kluczowych momentach oraz wzlotach i upadkach porozmawialiśmy ze zdobywcą drugiej w barwach GKS Tychy bramki – Filipem Starzyńskim.

Co zdecydowało o tym triumfie?

Była to na pewno skuteczność oraz zachowanie konsekwencji w grze od pierwszej do sześćdziesiątej minuty.

W tym meczu sprawiliście wiele powodów do radości tyskim kibicom oraz co najmniej ośmiu smutnych chwil – oświęcimskim. Jak podsumujesz to szczególnie ważne spotkanie?

Zagraliśmy bardzo dobrze. Byliśmy przede wszystkim bardzo skuteczni. Nasze przewagi były ważnym elementem tego zwycięstwa. Zdobywaliśmy bramki w kluczowych momentach. Ten mecz dzięki dobremu rozpoczęciu ułożył się pod nasze dyktando.

Czy to spotkanie było formą rehabilitacji po ostatnim w Nowym Targu?

Wiadomo, że zawsze są lepsze i gorsze momenty. Ciężko jest mi to tak jednoznacznie określić. Z Tauronem wygraliśmy i do Tychów przywieźliśmy pełną pulę. Cały czas skupiamy się na tym, by dopisywać a nie gubić kolejne punkty. Robimy wszystko co w naszej mocy, by tak właśnie było.

Pozytywne przełamanie mentalne na pewno jest jednym z kluczowych elementów przed startem kolejnej fazy. Jak ważne jest tego typu przełamanie?

Jest bardzo ważne. W tym sezonie – aż do dziś – nie udało się odnieść zwycięstwa nad Unią. Ta wygrana bardzo nas cieszy. Ten mecz ułożył się pod nasze dyktando.

Przed nami kolejna część w ramach „Derbów Śląska”. Z perspektywy zawodnika taka seria z dwójką najwyżej notowanych drużyn jest trudna?

Będzie to na pewno bardzo wyrównany mecz. GieKSa w tym sezonie prezentuje bardzo wysoki poziom. Nasze pojedynki zawsze są zacięte. W związku z tym, że są to derby będą towarzyszyły dodatkowe emocje.

Czy byliśmy dzisiaj świadkami najlepszego w waszym wykonaniu meczu w sezonie 2021/2022?

Trudne pytanie, ciężko na nie jednoznacznie odpowiedzieć. Myślę, że wcześniej również zdarzały się spotkania w których prezentowaliśmy solidny hokej, ale wynik tego nie w pełni nie odzwierciedlał. W dzisiejszym meczu wynik w pełni oddał naszą dyspozycję. Czasami małe potknięcia wpływają na finalny wynik.

Czy podział punktów – szczególnie na początku tego roku nie boli zwłaszcza po takim pojedynku jak ten?

Patrzymy na to co przed nami, a nie za tym co było. Przed nami jeszcze wiele starć i liczymy na to, że będziemy zdobywać kolejne upragnione oczka.

Obecnie jesteśmy w trakcie ostatniej w tej części sezonu rundy przed decydującą fazą. Kogo z najbliższych rywali obawiasz się najbardziej?

Ciężko powiedzieć, ponieważ Polska Hokej Liga jest bardzo wyrównana. Wiele tak naprawdę zależy również od dyspozycji tego konkretnego dnia. Zespoły są bardzo wyrównane i prezentują bardzo dobry hokej.

Obserwując GKS Tychy można w ciągu kilku ostatnich tygodni zauważyć wahania w stylu, sposobie oraz przebiegu gry. Raz męczycie się z dziewiątą drużyną po to by po kilkudziesięciu godzinach prezentować się tak zupełnie inaczej. Czy tego typu wzloty i upadki to jest coś „normalnego” na tym etapie sezonu?

Jest na pewno wiele elementów, które składają się na to. Nie zawsze jest tak, że wszystko układa się pod nasze dyktando. Nie wydaje mi się, żeby to był pewnego rodzaju trend. Do każdej rywalizacji podchodzimy z odpowiednim skupieniem i nastawieniem.