aktualności Polska Hokej Liga

Po sześciu kolejkach Polskiej Hokej Ligi Mistrzowie Polski odnieśli piąte i zarazem trzecie z rzędu zwycięstwo za trzy punkty. Do niepokonanej drużyny z Torunia hokeiści GKS Tychy tracą już tylko trzy punkty.

Jak niedzielne Stracie Mistrzów podsumował obrońca GKS Tychy, jakich rad udzielił młodym zawodnikom oraz co powiedział trener w szatni? Zapraszamy do przeczytania wywiadu z Bartoszem Ciurą.

Jak ocenisz to spotkanie?

Był to mecz walki. Było sporo fauli, dużo zagrań na pograniczu. To jest hokej. Uważam, że powinniśmy grać twardo. Hokej, który jest twardy podoba się kibicom. Bójki, mocne wejścia ciałem dodają pikanterii temu pojedynkowi.

Za wami wygrany mecz z Podhalem. W tym meczu podobnie, jak w spotkaniu z Jastrzębiem odrabialiście straconą pierwszą bramkę. Czy to będzie wasz znak rozpoznawczy w tym sezonie?

Mam taką nadzieję. Wolelibyśmy jednak prowadzić grę i wygrywać. Cieszy to, że odrabiamy straty. To nie jest tak, że dostajemy gola i się poddajemy. Najważniejsze jest to, że idziemy cały czas do przodu i to my stawiamy tą przysłowiową kropkę nad „i”.

Czy miałeś w tym meczu jakiś konflikt z zawodnikiem z Krakowa?

Nie. Szczerze mówiąc nie mam żadnego konfliktu z żadnym zawodnikiem. Staram się na lodzie walczyć. W przeciwnej drużynie na lodzie nie ma kolegów. Więc jakieś takie zaczepki słowne są jak najbardziej mile widziane. Może to właśnie wybije z rytmu zawodników lub ich sprowokuje. To jest element gry.

Jak oceniasz występ Kacpra Gruźli w dzisiejszym meczu?

Super, strzelił ważną bramkę. Bardzo się z tego powodu cieszę, że strzelił pierwszą bramkę w tym sezonie. Myślę, że zdobycie jej doda mu pewności siebie. Trzymam kciuki za młodszych kolegów z drużyny. To jest najważniejsze, że wchodzą do drużyny i jak pokazał ten mecz – strzelają bramki. 

Widać było, że młodzi zawodnicy wchodzą i są wzmocnieniem dla drużyny. Jakich rad udzieliłbyś młodszym zawodnikom debiutującym w pierwszej drużynie?

Przede wszystkim, żeby ciężko pracowali. Muszą słuchać trenera i sztabu. Ważne, żeby realizowali założenia taktyczne. Nawet jeśli się przydarzy błąd to trudno – to jest sport. Każdemu może się zdarzyć. Ważne, żeby się tym nie „łamać” tylko iść do przodu. Uczymy się na błędach. Ja na swoim przykładzie wiem, że te błędy się przydarzają i wówczas pojawia się krytyka. Niestety tak to już jest. Jest to normalne, bo jesteśmy na świeczniku. Nie można się tym przejmować. Należy wyciągać wnioski i iść do przodu.

Jakich rad udzielają w szatni Reprezentanci Polski debiutującym kolegom?

Żeby się niczym nie przejmowali, robili swoje. W formacji defensywnej musi być skuteczne zagranie krążka do zawodnika, lub wybicie z tercji obrony. W tercji ataku natomiast mogą próbować. Jeżeli tam stracimy krążek, to my obrońcy jesteśmy gdzieś tam z tyłu. Wraca również trzeci napastnik. Tak jak trener nam mówi: w tercji ataku możemy próbować, bawić się grą – bo o to chodzi. W tercji obrony musimy grać solidnie, wykonywać założenia taktyczne. Ważne aby każdy wiedział co ma robić. 

Co powiedział wam trener Krzysztof Majkowski po drugiej tercji w dzisiejszym spotkaniu? Doradzał wam, żebyście troszeczkę obniżyli „temperaturę” meczu? Mam tu na myśli bójkę Jeana Dupuya z Richardem.

Nie było nic takiego, żebyśmy mieli uspokoić grę. Po prostu mieliśmy grać swoje. Jesteśmy lepszą drużyna, i musimy pokazać to w trzeciej tercji. Z resztą tak się stało.

Kolejne ważne trzy punkty. W tym sezonie jeszcze nie musieliście rozstrzygać spotkań w dogrywce lub w serii rzutów karnych.

Oprócz tego meczu w Jastrzębiu, który wysoko przegraliśmy – to nasza gra nie wygląda jeszcze najlepiej. Wiemy co musimy poprawić. Cały czas nad tym pracujemy. Z naszej gry możemy wyciągnąć jeszcze dużo więcej. Tak jak mówisz najważniejsze są trzy punkty. Gra się po to żeby wygrywać. Lepiej wygrać – gdy gra się „brzydko” niż „ładnie przegrać”. Wiemy nad czym musimy pracować i dążymy do takiego momentu w którym będziemy robić wszystko na 100%.

Przez podwójną kwarantannę został zaburzony wasz okres przygotowawczy. Czy te pierwsze ligowe spotkania traktujesz jako kontynuację okresu przygotowawczego?

Nie traktujemy tych spotkań jako okres przygotowawczy. Jest to gra o punkty. Wiemy z poprzedniego sezonu, że warto być jak najwyżej w ligowej tabeli. Nigdy nie wiadomo co się wydarzy. Mam nadzieję, że pandemia nie pokrzyżuje nam gry i sezonu. Widzimy co się dzieje w Polsce – więc może być różnie. Każdy ligowy mecz gramy żeby wygrać. To jest dla nas najważniejsze i tylko to się liczy.

Niedawno zaczęła się kalendarzowa Jesień. Jak spędzasz ponure, chłodne dni?

W zeszłym tygodniu urodził nam się drugi syn – Teodor. Teraz mamy z żoną i synkiem ciężkie noce. Ale dajemy sobie radę. Wiadomo, że jeśli jest trochę bardziej słonecznie to wychodzimy na spacery. Cały ten wolny czas spędzam z rodziną.