aktualności Polska Hokej Liga

Zapraszamy do przeczytania wywiadu z Bartłomiejem Jeziorskim po wygranym meczu z PZU Podhalem Nowy Targ 2:1. “Jezior” strzelił decydującego gola w dogrywce i zapewnił pierwsze zwycięstwo w ćwierćfinale play-offów.

Ostatni spotkanie z Podhalem wygraliście 5:2, a dzisiaj 2:1. Ten mecz jednak był cięższy niż ten, który graliście w sezonie zasadniczym.

Tak, zdecydowanie cięższy, to już play-offy są, tu nikt nie odpuszcza i jest walka o każdy centymetr lodu. Było widać, że była walka na bandach, walka pod bramką i tak zwane prowokacje. To był inny hokej, udało się wygrać, więc cieszy nas to. Było ciężko, jutro kolejny mecz, a o dzisiejszym już zapominamy.

Myślisz, że te kolejne mecze będą wyglądały tak samo, czy może jednak z czasem będziecie się rozkręcać?

My będziemy się starali grać lepiej, bo dzisiaj to chyba jeden z gorszych naszych meczów, przynajmniej naszego ataku, było widać, że nas nie ma. Nie wiem czym to było spowodowane, ale ważne, że jako drużyna wygraliśmy. Czy Podhale będzie grało lepiej czy gorzej to zobaczymy, jutro jest kolejny mecz, kolejne 60 minut.

Graliście wcześniej 5 spotkań z Podhalem, a teraz przygotowywaliście się na “Szarotki” do play-offów. Czy mimo wszystko zaskoczyli Was dzisiaj czymś hokeiści z Nowego Targu?

Nie, wiedzieliśmy, że w play-offach będą grali bardziej twardo na bandach i pod bramką, więc nie będziemy mieli tyle wolnego miejsca jak w meczach, gdzie prowadziliśmy 3:0 czy 4:0. Wtedy Podhale się otwierało i to my kontrolowaliśmy, bo mieliśmy więcej miejsca. Dzisiaj był cały czas wynik otwarty. Podhale strzeliło na 1:1 i walczyło, cały czas miało ten oddech, ten gol im jeszcze go dał. Potrafili nas przycisnąć, ale ważne, że wygraliśmy. Jak mam być szczery to wolę wygrać tak 12 spotkań niż po 5:1 i nie zdobyć mistrzostwa.

Strzeliłeś dziś decydującego gola w dogrywce. Jak wyglądała ta sytuacja z twojej perspektywy? Chwilę wcześniej Fucik bardzo dobrze obronił strzał naszego rywala.

Tak, jak dobrze pamiętam, to Damian Kapica pojechał sam na sam, a Tomek obronił parkanem. Moja sytuacja wyglądała tak, że dostałem podanie od Augusta, wjechałem w środek, chciałem strzelić przy krótkim słupku przy nodze i udało się.