Zachęcamy do przeczytania rozmowy po meczu 18. kolejki Polskiej Hokej Ligi, GKS Tychy – KH Energa Toruń. Spotkanie podsumował napastnik gospodarzy, Bartłomiej Jeziorski.

W regulaminowym czasie gry zapisujemy do ligowej tabeli trzy punkty. Presja jak pokazuje wynik dodatkowo nas zmobilizowała?
To był bardzo ciężki mecz. Torunianie mieli wiele sytuacji gry w przewadze. Jako plus mogę na pewno wymienić naszą grę w osłabieniu. Obie bramki zdobyliśmy podczas gry w przewadze. To nie było „piękne” widowisko dla kibiców, ale cieszy komplet punktów. Oba zespoły nie chciały popełniać błędów. Naszym celem był awans do grudniowego finału Pucharu Polski i tak się stało.
Po dzisiejszej wygranej dołączyliśmy do GKS Katowice, Unii Oświęcim i Comarch Cracovii. Po dwóch rundach to my z czwartego miejsca awansowaliśmy do tych prestiżowych rozgrywek.
Cieszymy się, że tak się stało. Oczywiście będziemy chcieli zaprezentować się jak najlepiej. Zawsze gramy o zwycięstwo. Pokażemy na co nas stać. Mamy dużo czasu, żeby odpowiednio przygotować się do Pucharu.

Czwarte miejsce po dwóch rundach to na pewno nie był nasz cel.
Po serii pięciu porażek cieszymy się z tego czwartego miejsca. Wyszliśmy z niekorzystnej sytuacji. Po pierwszych rundach awans był naszym celem.
W przekroju sześćdziesięciu minut mieliśmy siedem przewag i sześć gier w osłabieniu. Czy twoim zdaniem był to najbardziej fizyczny i zacięty pojedynek w tym sezonie?
Ciężko powiedzieć. Szczególnie gra w osłabieniu powodowała ubytek naszych sił. Jesteśmy zmęczeni i szczęśliwi.

Jakie jest przepis na sukces z podopiecznymi Mikki Elomo?
Na pewno nie możemy zlekceważyć przeciwnika. Po raz kolejny będziemy chcieli odnieść zwycięstwo na własnym lodowisku. W tym sezonie zbyt wiele razy odnieśliśmy porażkę. Stadion Zimowy to nasza twierdza i nie możemy tu tak przegrywać.