Mistrzowie Polski wzięli rewanż za ostatni przegrany mecz z Lotos PKH Gdańsk. Drużyna prowadzona przez Krzysztofa Majkowskiego po wczorajszym zwycięstwie ma już na swoim koncie 95 punktów i 8 oczek przewagi nad wiceliderem- Re-Plast Unią Oświęcim. Z tyskim obrońcą, zdobywcą drugiej bramki – Bartłomiejem Pociechą – porozmawialiśmy m.in. o przebiegu piątkowego spotkania, wprowadzonych założeniach taktycznych oraz o tym, jak będzie spędzał czas wolny podczas przerwy reprezentacyjnej.

Za Wami kolejny mecz V rundy fazy zasadniczej PHL. Cieszy na pewno fakt, że w trzeciej tercji padło tyle bramek, tym samym powiększacie liczbę punktów w ligowej tabeli – obecnie macie już 95 oczek. Jak oceniasz przebieg tej rywalizacji?
Każda tercja była w zasadzie do siebie bardzo podobna. Gdańsk grał bardzo zorganizowanie z tyłu, mocno w defensywnie. Blokowali wiele strzałów. Nie atakowali nas wysoko przez co nie mogliśmy wypracować sobie takich przewag ilościowych na lodzie – 3 na 2, 2 na 1. Bardzo dobrze bronili dostępu do swojej bramki. My graliśmy konsekwentnie. Realizowaliśmy swoje założenia taktyczne. Trener przed trzecią tercją zmienił nasze ustawienia – to przyniosło nam dwa gole z gry i trzecią do pustej. Bardzo się cieszę.
W pierwszych dwóch tercjach kibice nie oglądali bramek. Gra przypominała trochę pogodę – wielu bolała głowa, na początku było sennie. Nie chce powiedzieć, że było nudnie – bo tak nie było. Było jednak wiele niecelnych podań, jazdy za krążkiem.
Tak jak powiedziałem – oni bardzo dobrze bronią dostępu do swojej bramki. Blokują dużą liczbę strzałów przez co ta gra jest mało efektowna. Dla nas najważniejsze jest to, że założenia taktyczne okazały się efektywne i wygraliśmy ten mecz. Zdobyliśmy trzy punkty. Czekamy na kolejny mecz w niedziele.

Co trener Krzysztof Majkowski zmienił po drugiej tercji? Wasza gra wyglądała zupełnie inaczej w trzeciej tercji meczu.
Trener nie zmienił formacji. Zmienił trochę założenia taktyczne. Inaczej zagraliśmy – można to było zaobserwować na lodzie. Myślę, że po zdobyciu pierwszej bramki zaatakowaliśmy. Zagraliśmy jeszcze śmielej i to przyniosło też gole. Konsekwentnie realizowaliśmy plan taktyczny. Wydaje mi się, że zrealizowaliśmy go bardzo dobrze.
To o czym mówisz było widać również z trybun dla kibiców. Po zdobyciu pierwszej bramki przez Michała Kotlorza nie spoczęliście na „laurach”. Konsekwentnie kontynuowaliście ataki. Było widać Wasz głód i chęć zdobycia kolejnej bramki. I to przyniosło spodziewane rezultaty.
Dokładnie tak. Wierzyliśmy w plan przygotowany na to spotkanie. Czuliśmy na lodzie, że on zaraz przyniesie bramki. To, że te pierwsze dwie tercje nie kończyły się zdobyciem przez nas bramek – to wynikało z braku skuteczności indywidualnej. Bo stwarzaliśmy sytuacje. Ten system, który realizowaliśmy był według mnie bardzo dobry i sprawdzał się. Mieliśmy więcej z gry – jak to się mówi. Czuliśmy się lepiej „na krążku” i kontrolowaliśmy przebieg tego meczu.

Przed niektórymi zawodnikami przerwa reprezentacyjna. Kolejne spotkanie rozegracie z KH Energa Toruń – 14.02. Jakie masz plany na te kilka dni wolnego?
Najpierw przede wszystkim ciężki trening. Jeśli będziemy mieli kilka dni wolnego, to tradycyjnie odpoczynek z rodziną – żoną, z dzieckiem. Później przygotowujemy się do play-offów.
Może jakieś mecze NHL? Jesteś fanem, oglądasz?
W tych późnych godzinach nocnych odpuszczam całkowicie. Jeśli są mecze o godzinie 19/20:00 naszego czasu – chętnie oglądam. Śledzę powtórki, skróty meczów. Trochę się tym interesuje. Nie mówię, że oglądam każdy mecz, ale interesuje się.