Zapraszamy do przeczytania rozmowy z Christianem Mroczkowskim, napastnikiem GKS Tychy. Porozmawialiśmy po drugim ligowym zwycięstwie z Podhalem o trwającym Halloween oraz NFL i NHL.

Wygrywamy i odnosimy drugie zwycięstwo przeciwko drużynie z Nowego Targu. Jak podsumujesz dzisiejszy występ?
Mogliśmy nieco lepiej zagrać, ale najważniejsze, że zdobyliśmy trzy punkty. Bardzo dobrze rozpoczęliśmy ten mecz. Po pierwszych dwudziestu minutach prowadziliśmy już 4:0. W kolejnych odsłonach nasza gra nie była na takim poziomie jak na początku. Nie możemy w ten sposób zagrać przy drużynie o większym potencjale. Najważniejszy jest jednak komplet punktów.
A jak porównasz to drugie zwycięstwo do rywalizacji z I rundy?
Podhale ma bardzo młody zespół, który walczy. Strzelone nasze szybkie bramki spowodowały osłabienie ich gry. Jak prowadzisz różnicą kilku bramek, łatwiej jest kreować grę.

Jaki element naszej gry zdecydował o porażce nowotarżan?
Wydaje mi się, że rozpoczęcie. W pierwszych sześciu minutach prowadziliśmy już 2:0. Jak przegrywasz 0:4 po pierwszej tercji, to ciężko jest się odbudować i rozstrzygnąć wynik na swoją korzyść.
Jakie masz plany w związku z trwającym Halloween?
Moim planem jest przede wszystkim odpoczynek i regeneracja. Jutro mamy wolne, więc będę miał czas na oglądanie futbolu amerykańskiego. Zawsze po niedzielnym spotkaniu oglądamy NFL. Po chwili odpoczynku będziemy przygotowywać się na najbliższe wyjazdy do Sanoka i Sosnowca.

Wspomniałeś o tym, że oglądacie NFL – a NHL?
Z uwagi na to, że jest duża różnica stref czasowych, to niemożliwe jest oglądanie NHL na żywo. Czasami w weekendy, staram się śledzić. We wszystkich innych wypadkach oglądam skróty.
Subskrybujesz Viaplay czy masz jakiś inny sposób?
W mieszkaniu mam odpowiedni dekoder, który przywiozłem z Kanady. Podłączony do internetu umożliwia śledzenie interesujących mnie treści.
Wiem, że masz stały kontakt z bliskimi. Jak rodzina ocenia osiągane rezultaty?
Moja rodzina jest na bieżąco. Zawsze nam kibicują. Oglądają nie tylko Polską Hokej Ligę. Uważają, że potrafimy lepiej grać.

Nasza forma po II rundach budzi wiele zastrzeżeń. To Twój trzeci sezon w barwach GKS Tychy. Jak podsumujesz dotychczasowe osiemnaście kolejek?
Przykro nam, że po raz pierwszy od dziesięciu lat nie jesteśmy w najlepszej czwórce. Musimy wyciągnąć wnioski, by w przyszłości taka sytuacja się nie powtórzyła.
Zapytam wprost – czy czujesz, że to Twój najgorszy sezon w Polsce?
Myślę, że tak. W pierwszym moim sezonie zdobyliśmy pierwsze miejsce i dodatkowo byłem najlepiej punktującym zawodnikiem. Ponadto w ostatnich latach zdobyliśmy mistrzowski tytuł, oraz w poprzednim – trzecie miejsce. Musimy wrócić na te tory.

W najbliższy piątek rozpocznie się trzecia runda. Co zrobić by wrócić z pewną wygraną?
Czeka nas długi wyjazd do Sanoka. Spodziewam się tłumu kibiców, którzy na pewno będą ich dopingować. Ich styl przede wszystkim polega na odpowiedzialnej grze w środkowej tercji i pilnowaniu linii niebieskiej. Musimy szczególnie zwrócić uwagę na ich dynamiczne kontrataki.
Na rozpoczęcie trwającego sezonu asystowałeś przy bramce Szymona Marca. Dzisiaj po raz kolejny odnotowujesz kluczowe podanie. Czy możemy mieć nadzieję, że powtórzysz to w kolejnych pojedynkach?
Mam nadzieję, że uda mi się po raz kolejny wpisać do protokołu meczowego.

