aktualności Pekao S.A. 1 Liga

W środowy wieczór do Tychów zawitał Rawlplug Sokół Łańcut razem z dobrze znanym tyskiej publiczności Piotrkiem Wielochem. Spotkanie rozpoczynamy tak jak ostatnio, czyli piątką Woroniecki, Jankowski, Zmarlak, Wrona i Norbert Kulon. 

Mecz w pierwszej akcji otwiera Paweł Zmarlak rzutem spod samego kosza po asyście Przemka Wrony. Za ciosem poszła cała drużyna. Za trzy trafiają Michał Jankowski i Marcin Woroniecki. Następnie Przemek Wrona trafia 6 punktów w 60 sekund i prowadzimy 19:6. Lepszego startu chyba nie mogliśmy sobie wymarzyć. Do końca 1 kwarty jeszcze niecałe 5 minut. Za odrabianie wzięli się goście, głównie Rafał Kulikowski. Cenne zbiórki i punkty zawodnika pozwoliły nas dogonić. Przewaga z 13 punktów stopniała do 1. Następna cześć gry to błąd za błędem. Punkty trafiamy co 3 akcje, dajemy pełno niepotrzebnych strat. Sokół wykorzystuje to w 100% i trafia 4 trójki pod rząd. Na 4 min do końca 2 ćwiartki przegrywamy 27:37. Role się odwróciły i to my zaczynamy gonić wynik. Do przerwy przerwy przegrywamy 33:41. Po 15-minutowym odpoczynku zaczęliśmy w końcu grać koszykówkę z pierwszych minut. Dobra obrona oraz skuteczność w ataku dają tlenu i doganiamy łańcucian. W tej części meczu rządzili podkoszowi. Efektowny wsad Przemka Wrony poniósł ze sobą całą drużynę, a czarna robota była od Pawła Zmarlaka, który dał cenne zbiórki i asysty. Przed ostatnią kwartą prowadzimy 57:56. Gra znowu wróciła do tej z 2 kwarty. Niepotrzebne straty, chaotyczne rzuty pod presją czasu i trener Jagiełka zmuszony jest wziąć czas. Niestety plusów dalej nie widać. Szybko popełniamy faule i na stoliku po naszej stronie stoi czerwona „5” oznaczająca, że każde następne przewinienie oznacza rzuty osobiste. Wykorzystał to Piotr Wieloch, który nie zapomniał jak się rzuca w Tychach. Tylko w ciągu ostatnich 10 minut meczu trafił 10/10 za 1. Kolejna przegrana stała się faktem. Tabela coraz bardziej się zacieśnia, o awans do najlepszej ósemki walczy coraz więcej zespołów. Podczas najbliższej kolejki czeka nas pauza. Czas podładować baterie i wrócić do wygrywania. 

Chyba za szybko poczuliśmy, że ten mecz wygramy w 1 kwarcie. Za bardzo chcieliśmy i to nas sparaliżowało. Mecz koszykarski to nie jest sprint. Trzeba grać konsekwentnie przez cały mecz i nie możemy w taki sposób u siebie przegrywać – podsumował po meczu Norbert Kulon.

GKS Tychy 73:83 Rawlplug Sokół Łańcut 

Zmarlak 15, N. Kulon 14, Wrona 13, Jankowski 12, Woroniecki 9, Majka 5, Karpacz 4, Kędel 1, Ziaja