Sezon zasadniczy zmierza powoli ku końcowi. Ciasna pierwszoligowa tabela powoduje, że każdy punkt jest na wagę złota bo chętnych do fazy play off jest wielu. Gospodarze z Radomia już dawno przestali myśleć o tym etapie. Obecne miejsce w tabeli stawia przed nimi trudniejsze zadanie. Tyszanie mając nadal szansę na udział w kolejnej rundzie jechali do Radomia po komplet punktów. Ta myśl przyświecała im już od pierwszych minut spotkania. Potrzebowali pięciu minut żeby wyjść na pewne prowadzenie 8:17, które utrzymali do końca pierwszej kwarty. W drugiej kwarcie tyszanie jeszcze bardziej podkręcili śrubkę w obronie. Gospodarze nie wystrzegali się przy tym od strat i błędów. Do tego pięciominutowy zastój strzelecki rozwiewał myśl o wygranej nad GKS, który robił swoje i powiększał przewagę pomimo podobnego zastoju. Radom zatrzymany na jedenastu punktach pozwolił myśleć optymistycznie na drugą połowę. Po wyjściu z szatni tyszanie przez kilka minut nie umieli wstrzelić się w przeciwny kosz a miejscowi odrabiali straty. Jednak podopieczni trenera Tomasza Jagiełki szybko się otrząsnęli i wrócili na właściwe tory utrzymując bezpieczną przewagę po trzydziestu minutach gry. Radom nie mając już nic do stracenie zaczął czwartą kwartę od mocnego uderzenia. Szybkie trzy trójki w ciągu dwóch minut pozwoliły miejscowym wrócić do gry. Dwa punkty różnicy rozpoczęły mecz na nowo. Jednak tyszanie wiedzieli po co przyjechali do Radomia i szybko postawili się miejscowym. Dobrze kierował grą Tomasz Śnieg, skuteczne rzuty osobiste i mądra gra w obronie pozwoliły wrócić do wcześniej wypracowanej przewagi. GKS ostatecznie wygrywa 65:72 i nadal może myśleć o play off. Teraz w sobotę kolejne ważne spotkanie z kandydatem do awansu w kolejnej rundzie jakim jest Noteć Inowrocław. Początek spotkania w sobotę o godzinie 15.00

HydroTruck radom – GKS Tychy 65:72 (16:23, 11:16, 19:16, 19:17)
GKS Tychy – Śnieg 13, Walski 11, Kuczawski 9, Duda 8, Zmarlak 7, Dawdo 7, Szmit 7, Bożenko 5, Lis 5, Heliński 0.